top of page

Podsumowanie Zimowego Runmageddonu w Twierdzy Modlin

Zdjęcie autora: Jacek - Przeszkodowo.plJacek - Przeszkodowo.pl

Pierwszy OCRowy bieg sezonu 2025 za nami. Był to oczywiście Zimowy Runmageddon, który powrócił do Twierdzy Modlin. Zobaczmy jak wypadł ten sprawdzian zorganizowany w samym środku przygotowań do sezonu 2025, zarówno jeśli chodzi o organizatorów, jak i zawodników.


foto: Runmageddon
foto: Runmageddon

Niestety nie było mi dane być na miejscu, ale dzięki relacji live plus z zasłyszanych opinii, myślę, że można zaryzykować stwierdzenie, iż organizator dowiózł to wydarzenie. Twierdza Modlin była już wielokrotnie areną zmagań przeszkodowych, Runmageddon dobrze zna to miejsce i umie je wykorzystać. Liczba przeszkód i ich jakość również się zgadzała i mam nadzieję, że organizator będzie kontynuował zeszłoroczny trend i rozstawiał dużą ilość technicznych przeszkód na trasie.


Przeszkody, której jednak zabrakło to... "lodowa".


No właśnie, tu rodzi się pytanie, czy to dobrze, czy to źle?


Było na tyle ciepło, że postawienie tej przeszkody na samym końcu trasy nie wzbudziłoby pewnie zbyt wielu kontrowersji. Z drugiej strony mieliśmy w sobotę czyste, suche biegi, co z pewnością było istotne dla zawodników startujących w tym dniu dwa razy. Dajcie znać czy brakowało Wam lodowej?


Wracając do przeszkód to na ich łączną liczbę i jakość myślę, że nie można było zbyt narzekać, choć pojawiły się też głosy, że na Hardcorze był kilkukilometrowy fragment, gdzie nie działo się absolutnie nic. Tu pytanie do Was, do zawodników, którzy mieli już okazję przebiec niejednego Hardcora czy to sytuacja wyjątkowa, czy jednak dość typowa?


foto: Runmageddon
foto: Runmageddon

No to teraz słów kilka o zawodniku z Łotwy - Artjoms Rekunenko. Dwa starty, dwa zwycięstwa. Dość pewne, jednak bez "knockoutu". Czy to nowy Dainius Liutkus? Czy Artjoms podkręci rywalizację na Runmageddonach niczym terminator z Litwy? No chyba jednak nie.


Po pierwsze to nie był jego pierwszy start u tego organizatora, startował już w 2023 i w 2024r. Jego starty ograniczają się wyłącznie do udziału w zimowych edycjach.


Dwa lata temu poszło mu znakomicie na Hardcorze, na którym zajął drugie miejsce, na Rekrucie był czwarty. Rok temu coś ewidentnie poszło nie tak, ponieważ odpowiednio zajął miejsca 72 i 15. W tym roku wystartował ponownie na dystansach Hardcore i Rekrut i obie rywalizacje wygrał.


Zapewne za rok znów możemy się go spodziewać na zimowym runmageddonie, pozostaje mieć nadzieję, że nasi zawodnicy będę na to gotowi.


foto: Runmageddon
foto: Runmageddon

Na dystansie Hardcore najbliżej Artjiomsa był Mateusz Boryczka i to teraz jemu poświecę teraz kilka słów. Mateusz to z pewnością obecnie jeden z najlepszych polskich zawodników OCR. Przypomnę, że w roku 2024 został zwycięzcą SuperLigi RMG oraz zdobył medal na Mistrzostwach Europy w męskiej drużynie razem z Piotrkiem Królem i Sebastianem Kasprzykiem.


Swoją dobrą formę potwierdził będąc pierwszym Polakiem na linii najdłuższego dystansu podczas Zimowego Runmageddonu. Sukces sportowy to jedno, ale uwagę wzbudził również fakt, że nie wystartował w barwach swojej dotychczasowej drużyny FitPark Team. Nie wpisał również jej nazwy do pola drużyna przy zapisach, co więcej w tym polu widnieje "Bez Teamu", co rozwiewa wszelkie wątpliwości. Zobaczymy, jak to się dalej potoczy.


Ostatnio Runmageddon Team ogłosił spore wzmocnienia, dużo zawodników dołączyło do tej drużyny, w tym Mateusz Olichowski, który moim zdaniem jest największym wzmocnieniem części OCRowej. Mateusz miał debiut więcej niż udany, ponieważ wygrał klasyfikację Zimowego Weterana (suma czasów z trzech startów na dystansach Rekrut, Runmageddon, Hardcore) oraz zdobył drugie miejsce na dystansie Runmageddon, który otwierał rywalizację podczas tego eventu.


foto: Runmageddon
foto: Runmageddon

Swoją drogą, jaka to była piękna rywalizacja z Pawłem Jaciowem podczas tego biegu, jak i całego weekendu. Na Runmageddonie wszystko rozstrzygnęło się na samej końcówce, na ostatniej przeszkodzie - to była esencja piękna OCRów. Ta rywalizacja trwała przez cały weekend i końcowo po ponad 40 kilometrach rywalizacji Mateusz wygrał Zimowego Weterana o zaledwie 40 sekund przed Pawłem.


Zresztą u kobiet podczas dystansu Runmageddon emocje też były do samego końca. Karolina goniła Sandrę z OCR Baltic Warriors i przegoniła ją na samej końcówce. Ponownie Sandra narzuciła bardzo mocne tempo biegowe, ale często miewa problemy na końcówce biegu, tak było i tym razem co wykorzystała Karolina, która lepiej rozłożyła siły.


Na Rekrucie też było ciekawie, tutaj Magda Missala narzuciła najmocniejsze tempo biegowe, co nie było zaskoczeniem. Zaskoczeniem za to były kłopoty, które sprawił Magdzie Salmon Ladder, co wykorzystała Anna Rozkocha, która wyprzedziła na tej przeszkodzie Magdę i prowadziła już do samej mety.


Na Hardcorze mieliśmy One Woman Show - dawno nie widziana na Runmageddonie Agnieszka Rynkiewicz prowadziła od startu do mety, pewnie wygrywając ten bieg potwierdziła swoją niesamowitą dyspozycję. Wygrała też oczywiście kat. Masters.


A jak wypadła drużyna Runmageddon Team po wzmocnieniach, cóż... spodziewałem się, że zdominują ten weekend, na szczęście (z punktu widzenia kibica) tak się nie stało. Wygrali drużynowo na dystansie Runmageddon i to tyle. Na dystansie Rekrut zabrakło im w składzie kobiety, z kolei na Hardcorze zabrakło jednej osoby do wymaganych 5 osób. Z pewnością dało się odczuć brak Mateusza Krawieckiego, który niestety musiał odpuścić starty z powodu choroby.


Drużynowo najlepiej zaprezentowała się ekipa Carbon Silesia Sport by Vitarade, wygrywając na dystansach Rekrut oraz Hardcore plus drugie miejsce na Runmageddonie. Na uznanie zasługują też ekipy Power Training oraz FitPark Team, które dwukrotnie stanęły na podium podczas tego eventu.


Z mojej strony to tyle. Sekcja komentarzy poleca się Waszej uwadze. Możecie np. dać znać, co się Waszym zdaniem wydarzyło na poniższym obrazku.


foto: Runmageddon
foto: Runmageddon

Na sam koniec wkleję jeszcze wyniki dla kat. Elite. Dziękuję za uwagę.


REKRUT

Kobiety

  1. Anna Rozkocha

 2. Magdalena Missala

 3. Sandre Liutke


Mężczyźni

  1. Artjoms Rekunenko

 2. Bartosz Januszewski

 3. Paweł Jaciów


Drużynówka


Kobiety Masters

 -

 -

 -


Mężczyźni Masters

 1. Mariusz Rutkowski

 2. Aleksejs Ivaskins

 3. Marcin Rudnicki




RUNMAGEDDON

Kobiety

 1. Karolina Kalinowska

 2. Sandra Liutke

 3. Żaneta Konieczna


Mężczyźni

 1. Paweł Jaciów

 2. Mateusz Olichowski

 3. Daniel Bąk


Drużynówka


Kobiety Masters

 1. Magdalena Zagrodzka

 2. Joanna Rurańska

 3. -


Mężczyźni Masters

 1. Mariusz Rutkowski

 2. Marcin Rudnicki

 3. Artur Pulsa




HARDCORE

Kobiety

 1. Agnieszka Rynkiewicz

 2. Karolina Kalinowska

 3. Katarzyna Napieraj


Mężczyźni

 1. Artjoms Rekunenko

 2. Mateusz Boryczka

 3. Fabian Markowski


Drużynówka


Kobiety Masters

 1. Agnieszka Rynkiewicz

 2. Barbara Kościelniak

 3. Emilia Sawicz-Łuńska


Mężczyźni Masters

 1. Mateusz Rynkiewicz

 2. Mariusz Rutkowski

 3. Aleksejs Ivaskins


ZIMOWY WETERAN

Kobiety

 -

 -

 -


Mężczyźni

 1. Mateusz Olichowski

 2. Paweł Jaciów

 3. Daniel Bąk


Kobiety Masters

 -

 -

 -


Mężczyźni Masters

 1. Mariusz Rutkowski

 2. Marcin Rudnicki

 3. Artur Pulsa




172 wyświetlenia2 komentarze

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

2 Comments


Tomasz Krystek
Tomasz Krystek
2 dni temu

Jak dla mnie lodowa na zimowym biegu nie jest koniecznością 👍🏻😅

Like

listomek99
2 dni temu

Cześć! Biegłem całego zimowego weterana w elicie, więc pozwolę sobie skomentować ten przeszkodowy weekend 😉 Moim zdaniem brak przeszkody lodowej był zdecydowanie na plus dla osób startujących 3 razy. Jednak zawodnicy, którzy biegli tylko jedną formułę mogą czuć niedosyt, jeśli przyszli po ekstremalne przeżycia 😃 Inne zdanie mam co do niedzielnego Hardcora. Tam zabrakło tej przeszkody. Po wielokrotnym i niekończącym się wbieganiu i zbieganiu z wałów Twierdzy, byłoby to przyjemne zakończenie tego biegu.

W moim odczuciu idealnie wyważonym biegiem w stosunku przeszkody/bieg był Runmageddon (Classic). Na tej trasie nie dało się nudzić. Z kolei na Rekrucie przez pierwsze 5,5 km przeszkody można było policzyć na palcach jednej ręki. Praktycznie sam bieg. Rekompensowało to na pewno miasteczko, na którym można było poczuć…

Like
bottom of page